Archiwum 05 stycznia 2015


sty 05 2015 DYSZĄCA PIERŚ
Komentarze: 0

 W niej obudziła się tygrysia żądza zadawania męczarni, rozkoszowania się obłędnymi płomieniami, które wzniecała. Tak! rzucić w kogoś ogniste zarzewie... szarpać i palić!

— Wolno niektórym... marzyć! — rzekła.
Nie chciała dozwolić na wybuch; drażliwość kobieca buntowała się w niej. a zresztą... zabawa raz na zawsze byłaby straconą!
— "Cóż? niechaj się męczy — rozumowała — niech tonie... Dla niego to przyjemne... i dla mnie też!"
Tymczasem trzymała go na wodzy błyszczącym hypnotycznie wzrokiem, i z głową przegiętą w tył zdawała się tonąć wrozmarzeniu, rozważać coś. Twarz jej zwolna zasnuwała się mgłą i oczy stawały się surowe.
Saburyn pochylił się z dyszącą piersią.
styczen123 : :